niedziela, 6 lutego 2011

Prążkowany pasiak



Tak....czekałam na ten dzień, wiedziałam że misiaczki i ptaszki zadowolą mojego sześciolatka, 
ale tylko chwilę. Dziś poprosił mnie o coś jaszczurkowatego.
 ( Niedługo pewnie uszyję dinozaura, pająka, potworrrrra!!!!)
 Zielony stwór otrzymał imię KENI i jest ponoć z gatunku 
prążkowanych pasiaków i zamieszkuje Meksyk. 
Niestety nie znam się na robieniu zdjęć i  mimo pożyczonego sprzętu 
( dziękuję:-) zdjęcia wyszły kiepsko.
Kamień pomalowałam jakiś czas temu inspirując się pomysłami Geninne D. Zlatkis. 

5 komentarzy:

  1. KENI jest po prostu przepiękny!!
    Meksykańska aranżacja zresztą też!!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Zdjęcia wyszły kiepsko"!? Niemożliwe! To na żywo jest jeszcze fajniejszy?
    Kamień bardzo subtelnie ozdobiony: może więcej takich zrobisz, co?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zaaachwycona, porażona urodą Keni!

    OdpowiedzUsuń
  4. tak mi przyszło do głowy nad kawą,że dzieci mobilizują do takich KENICH i bez nich wiele 'kreatur' nie przyśniło by się nawet; i paradoksalnie kiedy te wszystkie pomysły i zamiary znajdą się w twojej głowie ciągle trzeba odkładać bo nie ma kiedy; albo bawisz się z dzieciakami albo zabierasz się za robotę; razem nie zawsze wychodzi; tylko ja tak mam?
    swetrzaki są git tylko się nie opuszczaj i wklej tutaj coś nowego; przyzwyczaiłaś jak rodzina Osbornów kiedyś ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z dzieciakami rzeczywiście czasami trudno jest wspólnie coś zrobić. Ostatnio staram się je angażować do wszystkich moich prac , raz wychodzi, raz nie. Paradoksalnie dzieci są moją inspiracją, ale to często z ich powodu nie mogę realizować pewnych pomysłów. Co do bloga, postaram się:-)

    OdpowiedzUsuń