czwartek, 24 lutego 2011

Na skróty

Chciałam sobie ułatwić proces powstawania filcowych kulek i skorzystałam z podsłyszanego gdzieś przepisu na filcowanie w pralce. Włożylismy filc uformowany w kule do rajstop. 
Zawiązaliśmy sznureczkiem, oddzielając kolory.

 Ustawilismy program na 60 stopni i czekaliśmy, czekaliśmy ... 


Zaglądalismy do srodka.


Trwało to dla dzieci za długo.
Ja czekając na koniec prania rzuciłam się w wir sprzątania, 
Jurek z Ewką wyjątkowo cicho bawili się w pokoju Ewki.
Zaglądnęłam...Byli żołnierzami, którzy po ciemku ( zgasili światło ) z mapą i latarką szli kanałami pod Warszawą ( widać moje opowieści i prezenty przywiezione z Muzeum Powstania Warszawskiego zaprocentowały :-)

Jeśli zaś chodzi o kulki,tak jak przypuszczałam, wyszły średnio. Sfilcowane, ale krzywe i miękkie.
Metoda do przemyślenia i udoskonalenia.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz