Chciałam sobie ułatwić proces powstawania filcowych kulek i skorzystałam z podsłyszanego gdzieś przepisu na filcowanie w pralce. Włożylismy filc uformowany w kule do rajstop.
Zawiązaliśmy sznureczkiem, oddzielając kolory.
Ustawilismy program na 60 stopni i czekaliśmy, czekaliśmy ...
Zaglądalismy do srodka.
Trwało to dla dzieci za długo.
Ja czekając na koniec prania rzuciłam się w wir sprzątania,
Jurek z Ewką wyjątkowo cicho bawili się w pokoju Ewki.
Zaglądnęłam...Byli żołnierzami, którzy po ciemku ( zgasili światło ) z mapą i latarką szli kanałami pod Warszawą ( widać moje opowieści i prezenty przywiezione z Muzeum Powstania Warszawskiego zaprocentowały :-)
Jeśli zaś chodzi o kulki,tak jak przypuszczałam, wyszły średnio. Sfilcowane, ale krzywe i miękkie.
Metoda do przemyślenia i udoskonalenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz