Dzisiejszy dzień słoneczny, spacerowy. Wieczorem usiadłam nad swetrem Ewy, który niestety sfilcował się. Żal mi go było. Był w kolorowe, pastelowe paseczki. Uszyłam coś na kształt misia z ogonkiem. Misio jeden, dzieci dwoje, jest problem. Jutro więc muszę uszyć kolejnego.
Przecudny misio! :). Chyba jutro uszyje cos dla Franka! :)
OdpowiedzUsuń