Już od jakiegoś czasu Ewa prosiła o lalkę. Do tej pory nie była w ogóle zainteresowana.
Uszyłam ja więc z resztek jakie były w domu, Ewa nazwała ją ELENKA.
Zażyczyła sobie dżinsową sukienkę, wełniany sweterek i pościel.
Teraz mieszka z Ewką w pokoju, jeździ z nią do przedszkola, śpi w łóżeczku obok łóżka Ewy.
Ufff, wreszcie jakieś dziewczyńskie zabawy.
Komu lakę?
Komu lakę?
Kalinka też preferuje samochody, klocki. Bardzo rzadko bierze dzidziusia pod pachę i zanosi go położyć spać: na podłodze w salonie pod dwumetrową kołdrą z własnego łóżka. Etapu księżniczki wyraźnie nie osiągnęła, bo olewa moje księżniczkowate szyjątka.
OdpowiedzUsuńFajnie że Twoje szyjątko zostało przyjęte tak miło. Ale w końcu jest wymarzone.
aaaaaa ELENKA piękna! i jaki ma sweterek- miodzio. A to imię to skąd???;) J.B
OdpowiedzUsuńSłuchałyśmy listy przebojów z muzyką filmową, leciał "Taniec Eleny" Michała Lorenca, Ewka bardzo go lubi i tak zadecydowała że będzie Elenka, bo Elena za poważnie i miała rację.
OdpowiedzUsuńCudna! :)
OdpowiedzUsuńwłosy, ubranko, buciki i skarpetki! szał! :) bardzo nam się podoba :)
OdpowiedzUsuń